Kontynuując temat z ostatniego wpisu, pora przedstawić kolejny świetny sposób na przeziębienie. Jest znany od wielu tysiącleci i uważany za najlepszy naturalny antybiotyk. O czym mowa? O czosnku oczywiście!
Czosnek
fot.: Wikipedia |
Czosnek od zawsze był powszechnie dostępny, czego dowodzi fakt, że kiedyś ludzi ubogich nazywano zjadaczami czosnku. Jednakże tak naprawdę każdy jadł czosnek w różnych sytuacjach, nie tylko używając go jako dodatku kulinarnego. Swoją drogą, to kolejna niewątpliwa zaleta tej rośliny, że jest bardzo popularnym składnikiem wielu dań. My, w Polsce być może aż tak tego nie odczuwamy, ale na zachodzie Europy jedzenie dużych ilości czosnku należy do normalności. Minusem jest tylko zapach, który potem wydziela się z naszych ust. Ale gdybyśmy wszyscy jedli dużo czosnku, to nikt by tego smrodku nie czuł.
fot.: Wikipedia |
Wniosek jest prosty, czosnek jest świetny w wypadku przeziębienia, grypy czy innych infekcji. Ale nie tylko! Bardzo dobrze sprawdza się również po kuracji antybiotykowej jako naturalny probiotyk. Trzeba tylko zachować umiar, co jest naturalne. A jeśli komuś nie pasuje smak i zapach czosnku, to najlepiej po zjedzeniu czosnku przegryźć liście świeżej bazylii, mięty lub pietruszki, problem znika sam (a przynajmniej częściowo)!
Trzeba również wspomnieć o tym, że po rozdrobnieniu czosnku należy dać mu chwilę, by mogła się wydzielić allicyna. Dlatego gotując posiłek, warto na samym początku zająć się czosnkiem, by potem spokojnie do niego wrócić i dodać do przygotowywanej potrawy. A jak? Cóż, to już zależy od Was, może to być nawet zwykła kanapka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz